często rozmyślam. czasami nawet za często. i to mnie niszczy. liczę nie wiadomo na co. marzę wiedząc, że takie rzeczy się nie spełniają. i tylko zastanawiam się, co jeszcze mogę zrobić źle. szukam nie wiadomo czego, nie wiadomo gdzie. miłości, szczęścia, spokoju, oazy...siebie? nic już nie jest takie, jak było przedtem...ale przed czym? sama nie wiem. nic nie wiem.
powinnam się uczyć na mega ważny egzamin jutro, ale właśnie to mnie blokuje. nic nie umiem ze sobą zrobić. nie zdziwi mnie, jeśli jutro obleję. ale nie z niewiedzy, tylko z zamyślenia. tak właśnie. z zamyślenia.
jak się z tego wyrwać?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jakbym czytał transkrypcje własnych introspekcji...
OdpowiedzUsuń